Aleksandra Słupska, uczennica kl.Va, zajęła II miejsce w XXI Wojewódzkim Konkursie Twórczości Literackiej, Plastycznej, Muzycznej, Teatralnej, Tanecznej „Zawsze niech będzie...” pod honorowym patronatem Lubelskiego Kuratora Oświaty.
Jak piszą organizatorzy - konkurs miał na celu propagowanie idei integracji z osobami niepełnosprawnymi poprzez różne formy twórczości dzieci, młodzieży, dorosłych oraz wspólne prezentowanie ich twórczości i osiągnięć.
Ola napisała pracę literacką pt. „Opowiadanie o małej myszce”, w której - w pozornie prostej fabule - zawarła bardzo mądre i ponadczasowe przesłanie.
Opiekunem uczennicy była nauczycielka języka polskiego Edyta Wilczyńska-Krawiec.
Swoje prace na konkurs wysłały też inne osoby: Antonina Kiecana, Maria Flis i Maja Anysz z kl. 4c, Natalia Krawiec i Dawid Gąska z kl. 4a, Maria Malicka, Julia Góźdź z kl. 5a, Izabella Lewkowicz z kl.7a oraz Wanda Chwedyk i Maja Stankiewicz z kl. 8c.
Wszystkim osobom gratulujemy zaangażowania i udziału w konkursie i życzymy sukcesów, nie tylko literackich.
Tekst i zdjęcie: E. Wilczyńska-Krawiec
Aleksandra Słupska
„Opowiadanie o małej myszce”
Pewnego dnia, na wiosnę, za górami, za lasami w Szczurkowie pani myszka urodziła dziesięć malutkich, uroczych myszek. Niestety nieszczęśliwie się złożyło, że jedna z myszek urodziła się bez łapki. Rodzice nazwali ją Pusia. „Biedna myszka”- mówili wszyscy. Jednak gdy pewnego dnia państwo Myszkowie wrócili do norki z pysznym obiadem w formie robaczków, zauważyli, że głodna myszka o burym kolorze grzebie jedną łapkę w ubitej ziemi i skutecznie wykopuje sobie pokarm. Rodzice zaniemówili ze zdziwienia.
Gdy myszka skończyła dwa tygodnie musiała udać się do „Gryzoniowej szkoły”. Kiedy zwierzątko wkroczyło do szkoły na trzech łapkach, większość pozostałych uczniów zaczęła się z niej śmiać. Biedna myszka z pewnością by się rozpłakała, gdyby nie kolega, który podszedł do niej zadowolony, że właśnie znalazł sobie przyjaciółkę. Miał na imię Orzeszek. Bardzo zaprzyjaźnił się z Pusią i zachwycił się jej umiejętnością kopania robaczków jedną łapką w mocno stwardniałej ziemi na dużej głębokości. Nie każdy to potrafi!
Pusia rosła i nie miała żadnych problemów ze swoimi trzema łapkami, wręcz przeciwnie, była najlepsza w „Gryzoniowej szkole”. Jednak niedługo nastała zima, przyszły mrozy i myszki nie mogły uczęszczać do szkółek. Większość zwierzątek zapadła w sen zimowy, lecz te które nie zdążyły zasnąć, okropnie głodowały, gdyż trawę i koniczyny przysypał gęsty śnieg. Ziemia zamarzła i stwardniała tak, że kopanie robaczków stało się niemożliwe. Ale nie dla naszej myszki. Każdego dnia cierpliwie grzebała zamarznięte pożywienie i ze swoją dużą rodziną roznosiła je do norek, przekopując się mocną łapką między śniegiem. Odwiedziła też norkę Orzeszka, przynosząc mu góry pysznych robaczków, za które jego rodzina zabrała się niemal od razu.
Dzięki myszce gryzonie już nigdy nie głodowały. Na cześć dzielnego zwierzątka, które poradziło sobie z trudnościami i uratowało wszystkich od śmierci głodowej, postawiono myszce pomnik, który stoi do dziś w miejscowości Szczurkowo.